Znow jade poociagiem i znow mam wene tworcza xD

wszyscy trenowaliscie bardzo ciezko, po 4 dniach treningu kazdy z Was potafi wejsc na 3/4 drzewa....
-przez 4 dni taki mizerny efekt...,nawet Ty maka....mowi Ahani, eh no, ale mam dla Was nowy rodzaj treningu w nadzieji ze po tych zajeciach troche sie odstresujecie i nauka zacznie przychodzic Wam szybciej i latwiej.
Zmeczeni, ale bardzo ciekawi czekacie co zaproponuje sen-sei
-a wiec dobraliscie sie w pary i w takich parach bedziecie teraz cwiczyc. Zadaniem kazdej z par bedzie zdobycie dzwonka, ktory bedzie przypiety do drzewa w srodku lasu, oczywiscie zeby go zdobyc bedzie trzeba wykazac sie inteligencja, jak rowniez sila, poniewaz druzyna ktora przegra czeka sprzątanie w slumsach.

po 10 minutach zostaliscie rozstawienii po 100 metrow od siebie
-licze ze podczas tego treningu obejrze dobre widowisko i zobacze kto z Was jest najsilniejszy, wszystkie chwyty sa dozwolone, mozecie sie szczypac grysc....itp. Itd. Pamietajcie, macie walczyc o ten dzwoneczek tak jakby od tego mialo zalezec Wasze zycie..., tutaj Ahani Was obejrzal badawczym wzrokiem, zrobilo sie Wam zimno, dobra no to zaczynajcie!


Wbiegliscie w las...., pamietacie ze dzwoneczek jest w samym srodku lasu i widac go z daleka...., jestescie rowniez swiadomi tego ze Wasz sen-sei to psychopata i zachowuje sie jakby chcial Was pozabijac, jestescie gotowi na prawdziwe pieklo...., za plecami juz nic nie widac, las stal sie jakby jedna wielka kopula, jedyne rozwiazanie to isc do przodu, nie mozna juz zawrovic..., nie ma juz wyjscia..., w lesie jest bardzo zimno...i ciemno..., tutaj nie docieraja promienie slonca.... Idealne miejsce aby koogos zabic...

tymczasem u Ahaniego

-no dalej dzieciaki, w teorii na papierze byliście całkiem odważne i mądre, zobaczymy co teraz z tego wyjdzie

- hohohoho, co ja widzę, wpuściłeś swoich uczniów w las mroku..., jesteś dość pewny ich umiejętności.... Rzekł nieznajomy
-jestem na tyle pewien ze nie bałbym się Im powierzyć wlasnego życia odp. Ahani
-to bardzo wielkie slowa, jak na Ciebie, Ciebie ktory bardzo ostrożnie dobierasz slowa, czyżby moja obecność tu Cie troche denerwowała?
-pffff, nie schlebiaj sobie za bardzo....
-..... nie mysl sobie ze jestem tu celowo, przechodzielem sobie tedy naprawde przypadkowo...
-przypadkowo!!? Ta droga prowadzi do naszej wioski, po co tam idziesz?! Ripostuje Ahani
- gdzie i po co ide to nie Twoja sprawa Ahani-chan...
Ahani zaczal wykonywac pieczecie
-Daton: ....
-nie wysilaj sie..., nie zamierzam z Toba walczyc, chcialem tylko porozmawiac ...., juz sobie ide
-nie mysl ze Ci pozwole spokojnie isc do wioski!
-nie mysle o tym aby tam isc, ale wiem tez o tymze nie podejmiesz tu walki na calego..., masz uczniow ktorzy sa pod Twoja opieka..., wiem rowniez ze musiales im wyznaczyc jakis cel..., inaczej nnigdy nie wroca z tego lasu i zgina tam, szczerze, nigdy sie nie spodziewalem po Tobie tego typu zachowania Ahani-chan..., nie sadzilem ze jestes gotow stosowac tak brutalne srodki treningowe....
Ahani milczy, wie ze to co mowi nieznajomy jest prawda...
*akurat teraz, to musialo sie stac!!*
Nagle na twarzy nieznajomego pojawia sie wyraz ogromnego szoku, Ahani wyjmuje kunai, obraca go na palcu
-jestem gotow na walke...
Nieznajomy patrzy jest w lekkim szoku
-dorosles...,ale i tak wciaz nie masz szans ze mna wygrac, jestem zadowolony z toku rozmowy z Toba i informacji jakie uzyskalem, moge Ci obiecac ze bylem tu przypadkiem i nie ide zaatakowac wioski...i moge obiecac rowniez to ze odejde stad nie sprawiajac dalszych problemow...., pozdrow uczniow Ahani-chan
nieznajmoy zaczal sie zapadac pod ziemie..., na sam koniec powiedzial
-pamietaj o tym aby moc zawsze pomoc tym ktorzy sa dla Ciebie wazni ...
Znikl

*co to mialo znaczyc!!! Jego pewnosc siebie i moc mnie sparalizowaly.....*

*******************
nieznajomy
*jestem gotow na walke...*
od kiedy to jestes taki odwazny dzieciaku.., sporo sir chyba nauczyles przez ten czas co sie nie widzielismy.
Pfff, ze ja wciaz czuje jakis sentyment do tego dzieciaka..., nastepnym razem na pewno nie bede juz taki mily.... Hehehe
*************

-czcigodny Hokage dostalismy wiadomosc od mosci Ahaniego ze XXXX jest w poblizu wioski i prosi o to aby miec sie na bacznosci, on sam zas prowadzi trening swoich uczniow  nie daleko wioski, kazal takze przekazac ze projekt budynku mu sie nie podoba i zeby zalatwil mu Pan troche wolnego....
-glupi Ahani..., nic mu sie nie podoba i tylko by jeszcze krytykowal, niech mnie w dupe pocaluje z tym wolnym, on wiecznie by sie tyylko opierdzielal i nic nie robil....
- lordzie Hokage, a co z  XXXX, a z nim no zwiekszcie patrole dookola wioski i zwikszcie grupy w ktorych beda prowadzone patrole, On jest bardzo silny....

**************

tymczasem Wy....
Po 30 minutach od momentu wejscia do lasu nie mieliscie jeszcze chwili spokoju, caly czas to ucieczka przed dzika zwierzyna, to walki z dzikimi roślinami, w koncu gdy mieliscie nadzieje ze bedzie chwila spokoju, spotkaliscie sie..., spotkaliscie sie nawzajem, mieliscie zonka, ale szybko oprzytomieliscie gdy przed Wami ukazala sie na chwile niebieska poswiata, tam byl Wasz cel, ktory zostal natychmiastowo zasloniety przez zarosla zasłaniając przejscie...
-na pewno nie bede sprzatala smrody zuli krzyczy Maka ktora juz zaczelo przerazac to co widzi dookola, ciemnosc tylko poglebia smutek i zlosc
Maka wziela shurikeny i rzucila je w strone Leafa i Jaho, ten drugi zostal drasniety w policzek
******
*spotkali sie..., teraz sie zacznie...*
*ide popatrzec z ukrycia*

Stuart
Unikam katona Lefa i dre sie
-USPOKOJCIE SIE IDIOCI!!!!CZY WY JESTESCIE NAPRAWDE TACY TEPI???
znowu sie powtarza sytuacja z dzowneczkami nie lepiej zebrac go jako druzyna i wrocic razem macie mozgi to ich uzywajcie!!!

Stuart
-Najsilniejszy jest ten kto uzywa mozgu tj. nie rzuca sie pierwszy do ataku tylko 1 poznaje umiejetnosci wroga znaim uderzy... i nie pakuje sie w sytuacje niepotrzebne jesli mozna zakonczyc misje w inny sposob
-Ponadto druzyna stanowi calosc wiec powinnismy sie nauczyc ze soba wspolpracowac a nie walczyc przeciwko sobie...

Stuart
Odskakuje na bok i z nimi nie walczę
no to walczcie beze mnie

NIE

Maka
-No i teraz sobie przejebaliście...
Zostawiam kawarimi, po czym używam: Shikyaku no Jutsu.

Spoiler:

(ŻEBYŚ NIE SZUKAŁ Ta technika dodaję zwierzęcy instynkt, zwiększa szybkość i odruchy użytkownika. Charakterystyczną dla niej rzeczą jest to, że użytkownika otacza aura chakry i porusza się na czworakach, tak jak dzikie zwierzę. Technika jest stosowana przez Klan Inuzuka, jako podstawa stylu walki, oraz do umiejętności tropicielskich i łowieckich, z powodu wyostrzonych paznokci itp., a także z "dzikszych oczu". Technika nadaje się najlepiej do taktyki, polegającej na "uderz i uciekaj", która jest dobrze znana w Klanie Inuzuka. )

Jestem na "czterech łapach" i mówię do Stuart'a, nie patrząc na niego, bo nie chcę żeby widział mojej zmyślonej miny:
-Proszę zajmij się Ishi'm, nie mam zamiaru bawić się z Uchicha...
Patrzę się na Jaha.
-Pobawimy się trochę Jaho, dobrze? xD
Zaczynam biec na Jaha z lewej strony, a pies biegnie z prawej. Gdy jestem blisko rzucam się na niego i próbuję paznokciami pochlastać mu twarz, pies próbuje wgryźć się w nogi

Jaho
W obu rękach tworze: -Kesshō: Kyodai Rokkaku Shuriken.
Po czym rzucam nimi w Make i jej psa.
Odskakuje żeby zwiększyć dystans.

Stuart żeby Twój plan przyniósł spodziewany efekt musiałbyś mieć szybkość Lee, a tak nie jest po za tym walczycie w zaroślach

a wiec

Jaho & Maka


Maka ze swoim psem są bardzo szybcy, rzucasz w nie shurikeny z kryształu...

Maka została zraniona delikatnie w policzek i dalej na Ciebie naciera, Ty odskakujesz w celu zwiększenia odległości, a za Tobą czekał już chyba pies Maki który Cie pierdzielnął

Kawałek odlatujesz  w krzaki
Leżysz w krzakach i widzisz Make z Psem którzy czekają w bezpiecznej odległości od Ciebie, nie widzą Ciebie Jaho, domyślają się tylko gdzie jesteś


(popis dla każdego zakończyć to jednym dobrym postem, aby tylko dobrze wymyślony)



Stuart & Ishi


Stuart robisz unik przed Housenka
Dobiegasz do Ishiego, troche taijutsu i dostajesz bombe w twarz, Ishi wyrzuca wyrzuca Cie w powietrze i kopa daje i lecisz w las
rozbijasz 2 drzewa i się zatrzymujesz
Leżysz oparty o drzewo i widzisz Ishiego ktory sto 80m przed Toba i się na Ciebie patrzy

(tak jak wyżej, jednym postem to zakończyć, mądry plan)