Encyklopedia Gier
Za co ja dostałem taki pocisk, co?
Arachi
-KURWA MAĆ!!
Zapierdzielam, wydłużam kroki żyłami w nogach i co jakiś czas używam Shunshima (jeśli znam), byle wyrobić.
Offline
Administrator
Lenalee i Jizuri
Przez dłuższy czas nikt się nie odzywał. Nagle osoba która z was zaczęła odliczać -10...9...8...7...6...5.. nagle zobaczyliście że z wioski bardzo szybko ktoś biegnie w waszą stronę. -3...2...1.. nagle osoba szybko wykonała pieczęcie i machnęła ręką przed bramą. Nie wiecie co się stanie.
Arachi
Widzisz już swoją nową drużynę z daleka. Jesteś lekko ucieszony że zdążysz na czas. Lecz gdy jesteś na wysokości bramy...uderzasz w niewidzialną ścianę i odbijasz się od niej. Padasz na ziemię. Osoba w czarnym kapturze podchodzi do ciebie. Usłyszałeś znów zimny głos -Kolejna sprawa zawalona...nie wiem co z ciebie będzie...wstań! nagle poczułeś jak coś sie podnosi. Lekko cię to zdziwiło.
Wszyscy
-A więc witam... usłyszeliście znajomy głos - To ja jestem waszym nowym sesnei...nazywam się Chieko...moją specjalnością jest....już niektórzy się chyba domyślili sesnei popatrzył na Jizuriego -Genjutsu...ale nie jest to zwykłe genjutsu...potrawię z genjutsu stworzyć prawdziwe rzeczy...co już chyba widzieliście..ale do rzeczy...Hokage przed wybraniem drużyny zlecił mi misję. Mamy zniszczyć ruch oporu w Wiosce liścia. Nie będzie to łatwe zadanie gdyż ruch oporu jest bardzo dobrze zorganizowany..w każdej chwili może nam się wymknąć....w czasie tej misji postaram się was nauczyć kilku podstaw o prawdziwej walce z przeciwnikiem. A więc...ruszamy... sensei zaczął szybko wykonywać jakieś pieczęcie. Potem przyłożył rękę do ziemi i wszyscy zniknęliście. Pojawiliście się gdzieś w lesie. Nagle zrobiło się ciemniej. Nie zauważyliście że mineło kilka godzin od waszego spotkania, a wszystko działo się przez kilka sekund. Zastanawia was bardzo wiele rzeczy, ale na pewno niedługo dowiedzie się tego i owego.
Ostatnio edytowany przez Surmiaczek (2010-04-16 15:58:42)
Offline
Lenalee
-Eeee... Co się stało?!
*To było dziwne... W kilka sekund minęło kilka godzin?!*
-No dobra to co mamy robić? I czemu tu tak ciemno i ponuro...?
Czekam, na odpowiedź Sen-seia.
Offline
Moderator
Jizuri
*To chyba nie była żadna teleportacja... Może znów Genjutsu?*
-Kai! żeby na wszelki wypadek się upewnić
-Jak to zrobiłeś i gdzie jesteśmy?
Offline
Arachi
-Ale w sensie że kto?
A to do siebie, szeptem. Ale tak by sensei słyszał:
-Założę się, że to on postawił tę ścianę, żebym nie zdążył. Dlaczego on mnie tak tępi?...
Idę, wkurzony.
Offline
Administrator
Wszyscy
-Ta technika...z resztą nie ważne...przygotujcie się... zastanawiacie się czemu sensei nagle tak powiedział. Po kilku minutach ok. 20 przeciwników wyskoczyło na was z drzew. -Zostawiam wam 3 przeciwników.. mam nadzieje że sobie poradzicie... sensei ułożył kilka pieczęci i z 17 przeciwnikami zniknął. Zostało wam trzech.
1. niski blondyn. Widać że jest zwinny. W oczach ma Bykaugan.
2. wysoki bardzo umięśniony. można domyśleć się że używa dotona
3. przeciętny przeciwnik. Ale uważajcie. Tacy są najgroźniejsi.
Wybierzcie sobie jednego. Kto pierwszy ten lepszy.
Offline
Lenalee
-Ja biorę tego Dotoniarza xD
Robię kawarimi i odbiegam kawałek.
-EJ BRZYDALU PO STERYDACH, WYGLĄDASZ JAK ŻABA!
Używam na umięśnionym typie: Mokuton: Senbot Fon.
Potem zaczynam biegać dookoła niego, i rzucać zwykłe senbony.
W razie jakbym była bliska oberwania używam Kawarimi.
Offline
Arachi
Najpierw staram się użyć Kai, by sprawdzić, czy to nie test.
Później kieruję wzrok na przeciętniaka.
-No cóż, nie lubię walczyć, ale muszę, niestety. Katon: Zukokku!
Zukokku leci na wroga. Jak uniknie, uderzam go żyłami, co je ukryłem w ziemi.
Offline
Moderator
Jizuri
-Ej no ale ja sobei nie poradzę z kimś kto ma Byakugana, bo moje ataki polegają na zaskoczeniu, a jak mam zaskoczyć kogoś kto widzi wszystko dookoła?
-Żal...
-Ej stary mi się nie chce walczyć...
-Może usiądziemy i pooglądamy jak oni walczą?
-Co ty na to?
Jeśli rzuci się na mnie to odskakuję do góry. Plan jest taki, żeby odskoczył za mną. Robię pieczęci i
-Fuuton: Shinkugyoku!
Offline
Administrator
Jizuri
-Chyba śmieszny jesteś. przeciwnik rzucił się na ciebie lecz odskoczyłeś do góry. Gdy użyłeś Fuutona on szybko obrócił się zrobił kilka klonów poodbijał się od nich i ominął Fuuton. Po chwili przeciwnik zauważa że lecą na niego twoje opiłki żelaza. Skupia się i krzysz -Hakkeshou Kaiten!!! wszystkie opiłki odbijają się. Użyłeś Kawarimi lecz uważaj. Przeciwnik może cie znaleść
Lenalee
Przeciwnik wyciągnął tylko palec w stronę twojego Mokutona a on przy nim rozpadł się na kilka części. Bardzo cię to zdziwiło. Przeciwnik gdy zobaczył twoje kunaie szybko zaczął robić pieczęcie -Doton: Doryuuheki.. i zaczął pluć wokół siebie brązową mazią która po chwili zamieniła się w ogromną ścianę. Nie trafiłaś go w ogóle. Nagle poczułaś że coś cię łapie za nogę. Lecz zdążyłaś użyć kawarimi i uciekłaś.
Arachi
Użyłeś Katona i trafiłeś przeciwnika. Lecz gdy chmura dymu opadła zobaczyłeś że przeciwnik dalej stoi w jednym miejscu. Nic mu się nie stało -Czekam na ciebie...noo....szybciej zdziwiło cię to troche.
Offline
Moderator
No wiem przecież... Dlatego napisałem, że to wogóle może się nie przydać.
Jizuri
Puszczam moje opiłki tuż nad ziemią i powoli zbliżają się do przeciwnika. Jak już są blisko to okrążają go i formują się w igły które wbijają się w przeciwnika. Jak to nie pomaga to staram się go wbić w ziemię prowizorysznmi gwoździami.
Offline
Lenalee
*Kurwa...Co za kutas xD*
Znowu robię Kawarimi i odbiegam kawałek...
Z ręki wypuszczam drzewo, żeby wbiło się w ziemię, a potem na nie wskakuję xP Szukam przeciwnika... Jak go znajdę Suiton: Mizu Bunshin no Jutsu. I gdy tylko zauważę przeciwnika wysyłam na niego klona, żeby z nim walczył kunaiem, a sam strzelam drewnianymi senbonami w niego.
Offline
Arachi
* WTF??!! *
Otaczam się ogniem (o ile mogę) i wprowadzam pod ziemię żyły z nóg. Odsłaniam się z ognia i staram się odwrócić jego uwagę słabszymi Katonami. W krytycznym momencie (gdy nie będzie myślał o pułapce) przebijam go od tyłu żyłami. Na wszelki wypadek używam Kai.
Offline
Administrator
Arachi
Wszystko ci się udało...lecz przed twoimi atakami przeciwnik użył jakiś pieczęci. Zauważyłeś tylko że gdy twoje żyły go przebiły on zakleił dziury. Tak jakby był z gumy. Zaczynasz się go lekko bać.
Jizuri
Przeciwnik na twoją kulę użył Kaitena lecz gdy zatrzymał się ty wbiłeś go gwoździami w ziemię. Jest unieruchomiony. Co robisz?
Lenalee
przeciwnik wykopał twojego Bunshina w górę. Gdy opadał złapał go za szyję i okrył się jego ciałem przed twoimi senbonami. Po chwili jego ciało zniknęło...przeciwnik również. Znów nie wiesz gdzie jest.
Offline
Arachi
* Guma... pewnie spróbuje mnie owinąć, albo użyć na mnie czegoś groźnego. Cholera, co się robi, by guma się nie ruszała? Nagrzewa, aż stwardnieje... *
Staram się żyłami tymi z tyłu gościa unieruchomić mu ręce (by nie składał pieczęci) i nogi (by nie uciekał). Później zaczynam używać na nim najmocniejszych skilli Katona. Jakby próbował coś mi zrobić, robię z siebie jeża (takiego z żył)
Offline