Werox
-Ej chłopaki ten czubek myśli, że jest fajny... Phi... Jeszcze obraża innych... Ja spadam na chałupkę się wyspać... nara...
Szukam kolesia, który się spóźnił daję mu papiery...
-Masz to wypełnić...
Idę do domu...
Wypełniam papiery, potem trenuję trochę jutsu, a na koniec dnia idę spać...
Rano wstaję biorę ze sobą jedzenie i picie i idę na pole nr 9.
*Żadnego uzbrojenia... Co za palant...*
Jak przychodzę na pole czekam na innych...
Gdy ktoś przychodzi:
-YO jestem Werox, możecie mnie nie znać bo mnie nikt nie lubił, może się to zmieni...
Podchodzę do Loga i naparzam w niego...

Czesio



Lekko nie przytomny idę do domu w domu delikatnie trenuje czyli robię pompki, brzuszki..

Na drugi dzien ide na pole treningowe

-cześć nazywam się Czesio (WŁADCA MUCH)

Werox
-Eee, Yo! Jestem Werox Uchicha... Jak można się domyślić jestem z klanu Uchicha, ale jest jeden problem nie wiem co z moim KG ;/ Moim celem jest stać się wspaniałym Shinobi, a może nawet Kage i również to, żeby mnie ktoś w końcu zauważył, a nie traktował jak wyrzutka... Nigdy się nie poddam to jest moja droga ninja ^^
Siadam na ziemi i patrzę na poczynania Renge...

Czesio

-Cześć, nazywam się Czesio. Lubie łapać muchy.

Siadam

Renge

Wbiegasz na tor. Najpierw przebiegasz pomiędzy 4 logami. Nagle wysuwają się z nich miecze i zaczynają kręcić. W dodatku poruszają się w dół i w górę. Udało ci się to przejść. To nie było trudne.

Teraz była drabinka po ktorej musiełeś przejść nad dziurą. Wskoczyłeś i zaczynasz przechodzenie. Całość ma tylko 10m więc to będzie łatwe. Jednak gdy przeszedłeś pierwsze dwa metry każdy element zaczął kręcić się a to w tył a to w przód. Od teraz musiałeś skakać z jednego na drugie. Gdy wskoczyłeś na ostatnie ześlizgnąłeś się ale udało ci się upaść na ziemię.

Teraz wbiegłeś na pusty teren. Nie było tutaj nic. Byłeś zdziwiony tym co widzisz. Co teraz masz robić? W tym momencie zobaczyłeś tabliczkę.

"Idź w stronę światła." :P

Zaczynasz się rozglądać. I jest. Widzisz światło. Około 500 metrów przed tobą mruga jakaś lampka. Jednak na tabliczce widzisz jeszcze jeden napis.

"UWAGA!! PUŁAPKI!!"

I taka fajna, czarna czaszka.

Teraz to na serio się przestraszyłeś.

Uruchamiasz Sharingana i biegniesz starając się ominąć to i owo. W ostatnim momencie udaje ci się uniknąć spadającej z nikąd kłody. Jednak gdy zapada się ziemia spadasz. Nie dość, że nedwo ustałeś upadek z 10m to zewsząd zaczęły lecieć kunaie. Wyskakujesz z dziury odbijając się od ścian. Jednak masz ranę ręki i ledwo stoisz na nogach. To nie była zwykła dziura. Leczysz się i biegniesz dalej. Zaczyna brakować ci sił. Było jescze pare pułapek ale udało ci się wyjść z tego bez szwanku. Dobiegasz do latarni.

Przecodzisz przez jakieś drzwi i nagle przed tobą pojawia się las. Wszystkie drzewa spadają gdy przebiegasz obok nich. Jedno takie spadające drzewo połamało ci nogę. Ku;ejąc dochodzisz do wyjścia. Znów jakieś drzwi a na nich napis

"Wyjście."

Uradowany wchodzisz w nie i wychodzisz w tym samym miejscu w którym wszedłaś na początku. Widzisz zdziwione miny kolegów. Nie wiesz dlaczego. Upadasz na ziemię. Chyba zaczynasz tracić przytomność. Podchodzi do ciebie Yoshio i zaczyna cię leczyć.

Werox, Ishi, Czesio

Gdy wasz kolega wchodzi nagle znika wam z oczu. Nie wiecie dlaczego. Po paru minutach wychodzi cały poobijany. Macie takiego zonka na twarzy. :P

-To bariera przez którą nic nie widzicie. Bardzo przydatne aby coś ukryć. Więc teraz następny. Może teraz Czesio.

Czesio

Przebiegam między logami.
Tworze
-Kage Bunshin No Jutsu
Dzięki ich pomocy mijam ostrza
Wchodzę po drabince... gdy jakimś cudem spadam z drabinki tworze Kage Bunshin no Jutsu i odbijam się od nich i wkoncu przeskakuję przez jakąś tam dziurę
Gdy wbiegam na pusty teren robię...
-Tajuu Kage Bunshin no Jutsu
Tworzę milion klonów i puszczam je na teren żeby oczyścić teren z min... gdy teren jest czysty tworze jeszcze kilka klonów za którymi ide na wszelki wypadek...
Gdy wbiegam do lasu i jakieś drzewo na mnie spada tworzę...
-Tajuu Kage Bunshin No Jutsu!
RObię klony którę łapią drzewo i spowalniają upadek drzewa... i kilka klonów biegnie obok mnie żeby w razie potrzeby odepchnąć mnie z pod spadającego drzewa...
Gdy już wszystko przejdę...ide do wyjścia i lajtowo wychodzę z toru...
*pffff lapanie much jest trudniejsze*

Czesio

Wbiegasz na pole treningowe. Ostrza omijasz bez problemu.

Jednak na drabince gdy spadasz i starasz się odbić od klona, odbijasz się od jakieś niewidzialnej ściany. Robisz kolejnego i odbijasz się tym razem do tyłu. Zrozumiałeś, że całość można przejść tylko po drabince. Po wielu użyciach Kage Bunshinów wkońcu udaje ci się przejść.

Gdy wbiegasz na puste pole nie masz siły i robisz tylko kilkaset klonów ktore jakoś tak powoli biegają bo zabardzo nie mają siły Przechodzisz tą część bez szwanku.

Jednak w lesie nie jest ci tak łatwo. Idziesz powoli. Drzewa walą się na ciebie. Klony ratują cię z opresji. Jednak poobrywałeś i to ostro. Ledwo wyczołgałeś się. Nie miałeś już siły aby wyjść. Straciłeś przytomność tuż przed drzwiami.

Renge

Odzyskujesz przytomność. Patrzysz się na tor i masz zonka. Gdzie jest to coś co ty przechodziłeś.

Yoshio szybko ci to wytłumaczył

Werox, Renge, Ishi, Yoshio

Czekają na Czesia. Gdy przez 10 min nikt nie wychodzi jesteście bardzo zniecierpliwieni oraz przerażeni. Przecież możecie zginąć. A skoro on tak długo nie wychodzi to pewnie już jest martwy.

Yoshio

Po 15min wchodzi na tor. przechodzi cały i znajduje na wpół martwego Czesia.

Bierze go na ręce i wychodzi.

-Stracił przytomność z wyczerpania tuż przed drzwiami wyjściowymi.

Odrazu bierze się za leczenie Czesia.

-To może teraz Werox?

Werox

Obleciał cię strach.