Ryu
Zapomniałem napisać, że właśnie opaskę noszę na oku
A więc, zakładam opaskę na oko i idę robić test.
*I wanna you in the ass... http://www.youtube.com/watch?v=lb62Cdyis3c*
Po teście idę do dupki i mówię, że chętnie gdzieś z nią wyjdę wieczorem.
Idę na jakieś obiadek, a potem do domu. W domu robię trochę pompek, przebieżki i rzucanie shurami w pieniek.
Ćwiczę do 18, potem idę na kolację. Po kolacji patrzę czy nie trzeba pomóc w domu. Jak coś jest to pomagam.
Potem biorę kąpiel i chwile odpoczywam.
Idę się spotkać z dziewczyną z popołudnia.
Zabieram ją gdzieś do baru. Tam z nią rozmawiam i ją zabawiam. Jak widzę, że jest chętna to się do niej dobieram.
Potem to zależy od niej. Jak idziemy do niej to będę się do niej dobierał
Po wszystkim idę do domu spać. Wstaję o 9, biorę przyrznic, jem śniadanie i wychodzę około 9:30.
Idę na wyznaczone miejsce. Po drodze idę do spożywczaka obok domu i pomagam wnieść towar.

Natsume

Dziewczyna nie przejmowała się za bardzo tym, co się dzieje dookoła, większość czasu po prostu czytając swoją ulubioną książkę. Była pewna swoich możliwości, a także doskonale wiedziała, że może napisać ten egzamin w sposób powyżej zadowalającego - wielokrotnie powtarzała wszystko przy pomocy swojej starszej siostry, z którą zresztą miała doskonały kontakt. Podobnie Neji, który traktował ją z szacunkiem, lecz często się spoufalali, jako że byli bliskim kuzynostwem. Uśmiechnęła się do siebie. Z taką pomocą nie może pójść jej źle, nie?
Na chwilę podniosła spojrzenie i rzuciła ukradkowo spojrzenie na pozostałych. Już wcześniej wyłapała, że ludzie się jej przyglądają, ale nie obchodziło jej to. Dopóki jej nie przeszkadzają, mogą sobie robić co chcą. Szkoda tylko, że nie ufała im... może nie tyle z niechęci, co po prostu z obawy. Bała się spartolić znajomość z kimś, zawieść kogoś, i przez to po prostu nie zawiązywała z nikim więzi. Nie licząc rodziny, rzecz jasna. Nieufność jednak pojawiła się już dawniej, normalniej byłaby po prostu uznana za nieśmiałą. Gdyby reagowała obojętnie. Ale była zawsze niedostępna i zamknięta za ścianą cynizmu, stąd jej samotność. Było to dla niej dosyć smutne, ale najwidoczniej tego nie da się zmienić. Chciałaby, ale nie potrafi... a to, że pochodzi z potężnego klanu, wcale nie pomagało w nawiązywaniu kontaktów.
Gdy nadszedł czas, po prostu bez słowa wstała, zamknęła książkę i włożyła ją do torby, którą nosiła przez ramię. Poprawiła nieco ubranie, pasujące na nią jak ulał, a następnie udała się na salę. Czas zaliczyć egzamin.

Później, po egzaminie, wróciła do domu, by przywitać się z rodziną i zdać relację z dnia. Następnie spędziła godzinę na nauce i pomocy Hanabi, następne trzy na treningu z Nejim, by ostatecznie koło 17 pójść do Ichiraku na miskę zupy miso-shiru. Po jej zjedzeniu usiadła na chwilę w parku, by znów poczytać. Koło 20 wróciła do domu i spędziła wieczór z rodzeństwem i kuzynem.
Następnego dnia wstała dosyć wcześnie, obudzona na własną prośbę przez Nejiego. Poranek spędzili na kolejnym treningu w posługiwaniu się Jyukenem, w którym była już naprawdę biegła jak na swój wiek. Podobnie jak z Byakuganem. Po pozwoleniu od kuzyna, udała się na śniadanie, umyła się i ubrała w strój bardzo podobny do tego, który nosiła jej starsza siostra. Następnie udała się nieco wcześniej do sali, gdzie usadowiła się na swoim miejscu, wyjęła szkicownik i zaczęła rysować, czekając na wyniki.

Ryu
*Ooooo, dupka w drużynie xD*
-Czeeeeeeść jestem Ryu! A Ty piękna Pani? - patrzę na Natsume maślanymi oczkami
Przez całą drogę mówię jej jaka jest ładna.
***
Gdy jesteśmy na polance:
*Woooooo, posrało czy jak?!*
-Co?!
Szybko podciągam opaskę na czoło.
Sharingan zaczyna pracować na szybkich obrotach.
Zaczynam robić szybko pieczęci:
Wąż->Owca->Małpa->Świnia->Koń->Tygrys
Nabieram do płuc powietrza...
Katon: Goukakyuu No Jutsu!
Używam na psu kuli ognia.
Jeśli natomiast pies jest zbyt blisko, żebym zdążył użyć Katon to rzucam w niego shurikenami, po czym biorę katanę do ręki i próbuję go ciąć.
Jeśli Katon uderzył w psa to podbiegam do niego i tnę go mieczem. Jak Katon trafił we wszystkie psy to już w ogóle jest miodzio
W między czasie patrzę się na nowych kompanów czy nie trzeba im pomóc, mimo że sam mam pewno problemy.

Ostatnio edytowany przez Werox (2013-12-08 14:17:12)

Natsume

Dziewczyna przez całą drogę całkowicie ignorowała upierdliwca w postaci Ryu. Przedstawiła się tylko pokrótce:
-Natsume. Natsume Hyuga.
Przez cały czas patrzyła tylko przed siebie, nie odzywając się ani słowem do pozostałych. Ręce włożyła do kieszeni i westchnęła tylko lekko. Za jakie grzechy...

Po usłyszeniu słów nowego senseia, uśmiechnęła się tylko. Jeżeli będzie ostry trening... to ona nie ma nic przeciwko. Nie po to trenowała tyle lat z Nejim, żeby teraz mieć problemy z dodatkowymi problemami. Przymknęła na chwilę oczy i aktywowała Byakugan. Przyjrzała się dokładnie otoczeniu i skupiła się. Teraz powinna mieć wizję na wszystko co znajdowało się dookoła niej, więc szanse że coś ją zaskoczy były nikłe. Stanęła w pozycji Jyukena i skupiła się. Jeżeli którykolwiek pies dotrze do niej pomiędzy pozostałymi, po prostu ocenia jego ruch. Najprawdopodobniej skoczy w kierunku szyi... W takim wypadku po prostu się uchyla i uderza psa tam, gdzie widzi jego główny punkt przepływu. W razie uniku doprawia kolejnymi uderzeniami i unikami, starając się wyjść z pojedynku bez szwanku.
Gdy to się kończy, biegnie w kierunku pozostałych psów i stara się je eliminować, korzystając gdy pozostali posyłają je w jej kierunku.

Ryu
*Kierwa...*
Zbieram chakre w nogach i odskakuję w lewo, żeby ominąć kulę ognia.
Podczas skoku robię Kawarimi no Jutsu.
Jeśli udało mi się uniknąć ataku to rzucam w klona 3 shury i z mieczem staję w pozycji obronnej. Powoli zaczynam podchodzić do klona, cały czas zachowując ostrożność.
Jeśli ogień mnie uderzył to mam przejebane...
*Nie zrobię kuli ognia, bo za dużo many mnie to kosztuje... Ehhh... pozostaje, bronić się...*
Staję w pozycji obronnej z mieczem w ręku.

Ishi
*Dobrze silny jest będzie zabawa*
No to raigeki odpalone i zmyłka lewym prostym w twarz i tuż przed twarzą(blokiem) cofam lewą rękę prawą uderzam w brzuch poprawiam kopem i napieram cały czas na klona

Ty to jesteś 5 godzin w przód ;P

Ryu
Zarywam oko, żeby odpoczęło przez chwilę.
-To ja proponuje, żeby Natsume poszła przodem, żebym mógł popatrzeć na jej jędrny i słodki tyłeczek.
Robię wielki uśmiech i chowam się za Ishi'm. Za nim śpiewam:
-Słodko, słodka jesteś... Ojojoj... Słodko, słodko mówisz... Ojojoj...
Zapewne Natsume jest wkurwiona
-Dobra kochana. Wiem, ze się wkurzyłaś, ale tą swoją złość przenieść na niego. A potem mnie walniesz, dobrze?
Pokazuję sen-seia i wysyłam a w stronę Natsume.
Natsume pewno ma "rage mode", więc sen-sei podwójne baty dostanie.
-Razem! Wszyscy jesteśmy zajebiści w Tai! Na pewno damy radę!
-Zrobię Katon, a wy biegnijcie. Ishi ty z lewej, a Ty słońce z prawej! Ja od przodu!! Będę skupiał jego ataki na sobie!
Robię szybko kule ognia i zaczynam biec w stronę sen-seia, jednocześnie odsłaniając oko.
Mam nadzieję, że Ishi i Natsume mi pomogą.
Staram się skupić ataki sen-seia na sobie, żeby reszta mogła go łatwo rozwalić.
W pewnym momencie staram się złapać sen-seia w taki sposób, żeby nie mógł ruszać rękoma. Wtedy reszta będzie miała szanse zadać mu jakiś poważny cios.